niedziela, 28 listopada 2010

Film Ridleya Scotta to kolejna próba interpretacji, nawiązania do mitu o łuczniku z lasu Sherwood. Zatem krótko: film bardzo mi się podobał. oczywiście można się przyczepić, iż Rusell Crowe jest za stary i za duży, by grać Robina, a historia przedstawiona w filmie odbiega nieco od wersji, którą znamy, do której jesteśmy przyzwyczajeni, ale dzięki temu film jest ciekawszy, prezentuje alternatywne, ciekawe spojrzenie na faceta w kapturze.Polecam!

piątek, 19 listopada 2010

Piątek!

"The weekend has landed! 
All that exists now is clubs, drugs, pubs and parties. 
I've got forty eight hours off from the world, man.
I'm gonna blow steam out of my head like a screaming kettle. 
I'm gonna talk codshit to strangers all night.
I'm gonna lose the plot on the dancefloor, the free radicals inside me are freaking man! 
Tonight I'm Jip Travolta, I'm Peter Popper, I'm going to Never Never Land with my chosen family, man. 
We're going to get more spaced out than Neil Armstrong ever did. 
Anything could happen tonight, you know?
This could be the best night of my life! 
I've got seventy three quid in my backburner. 
I'm gonna wax the lot, man. 
The milky bars are on me! Yeah!" 


powyższy cytat pochodzi z jednego z moich ulubionych filmów- "Human Traffic" (reż.J.Kerrigan), filmu o "współczesnej młodzieży";)'


zatem, miłego weekendu!

sobota, 13 listopada 2010

Rzecz o dorastaniu

Tym razem filmowo, tym razem o dwóch filmach.Bohaterką "Fish Tank" jest nastolatka Mia, która wraz z młodszą siostrą, i matką alkoholiczką mieszka na przedmieściach miasta, na brudnym zapuszczonym osiedlu. W związku z nałogiem rodzicielki i nieobecnością ojca dziewczyna jest pozostawiona sama sobie, nie chodzi do szkoły,  jest, agresywna, nie ma przyjaciół  praktycznie nikt się nią nie interesuje.Wydaje się silna, zdecydowana lecz w rzeczywistości jest samotną, zagubioną i wrażliwą dziewczyną. Jej pasją jest taniec, tylko dzięki niemu może wyrazić siebie i jednocześnie zapomnieć o otaczającym ją świecie. Marzy o tym by zostać zawodową tancerką i ćwiczy naśladując ruchy obejrzane wcześniej na krótkich filmach w internecie. W pewnym momencie w życiu Mii i jej rodziny pojawia się pewien mężczyzna, który wkracza w ich życie, interesuje się nimi, zaczyna o nie dbać, wchodzi w rolę ojca, opiekuna, mężczyzny-chłopaka.Wydaje się, iż jest on kimś, za kim ta rodzina bardzo tęskni i kogo bardzo potrzebuje.

Z kolei film "Boy A" opowiada o trochę starszym  niż wyżej wspomniana Mia chłopaku, który w wieku 24 lat wychodzi z więzienia. Luc (bo tak się nazywa) za kratki trafił jak bardzo młody chłopiec w związku z morderstwem, które wówczas popełnił. Po wyjściu na wolność musi nauczyć się jak żyć w społeczeństwie.Pod względem wieku jest już dojrzałym chłopakiem jednak dopiero teraz poznaje różne aspekty życia: miłość, seks, imprezy, praca. Próbuje, nadrobić, przeżyć ,to co go ominęło w związku z pobytem w więzieniu.

Oba filmy opowiadają o dojrzewaniu, jeden o dojrzewaniu dziewczyny, drugi o wchodzeniu w dorosłość chłopaka. Oba też pokazują jak trudny i wymagający to proces, jak beznadziejne, szare i smutne może być życie, kiedy nie ma się wsparcia ze strony otaczającego środowiska (rodzina,znajomi,szkoła), jak łatwo można pogubić się w świecie. Zarówno "Fish Tank" jak i "Boy A" pokazują też, że Anglia nie jest krainą mlekiem i miodem płynącą wręcz przeciwnie to obraz  odrażającej rzeczywistości, która dołuje i zasmuca. Aż prosi się w tym momencie  aby dorzucić tu jeszcze trzy francuskie filmy w podobnym klimacie "Nienawiść","Klasa" i "Prorok", ale to może innym razem.Koniec mądrzenia się!


czwartek, 11 listopada 2010

Powrót Kosmicznego Kowboja

Doczekałam się! Nowa płyta Jamiroquai'a juz jest i nosi tytuł "Rock Dust Light Star". Nie zawiodłam się.Albumu słucha się bardzo dobrze, nie jest to może nic odkrywczego w muzyce, ale niezwykle przyjemne, głownie popowo-funkowe melodie umilają czas. Ulubiony utwór to na razie "Blue skies", do którego został już nakręcony teledysk. Oczywiście pisząc o Jamiroquai nie mogę nie wspomnieć o wokaliście. Jay Kay bo o nim mowa znany jest też z zamiłowań, do oryginalnych nakryć głowy, szybkich samochodów i dziwnych kroków tanecznych. W swoim czasie Kay narozrabiał trochę (bójki, napaści na paparazzi, rozbite samochody), balował też ostro (uzależnił się od kokainy) teraz podobno trochę się uspokoił. Mimo wszystko jego urok osobisty i charyzma nie podlegają dyskusji. Można się o tym przekonać słuchając między innymi tej ostatniej płyty, a także polecam koncert, który wyszedł kilka lat temu na dvd "Live in Verona", a na nim Kosmiczny Kowboj tańczący w czasie deszczu w wielkiej czapce.

Dlaczego?

Five o'clock to angielska tradycja picia herbaty po południu, coś jak w Polsce podwieczorek:). W związku z tym, iż bardzo lubię herbatę i prawie wszystko, co jest związane z Wielką Brytanią postanowiłam to połączyć. Stąd pomysł na założenie i prowadzenie bloga. Nie wiem dokładnie dlaczego Wielka Brytania, ale istotne jest to,że zawładnęła ona prawie kompletnie mój umysł i duszę. Instynktownie wyczuwam wszystko co brytyjskie,chłonę to, zachwycam się... 
Z resztą nie tylko ja

Oto Panowie z grupy Monthy Pythona zapraszają do odwiedzenia Wielkiej Brytanii